sobota, 11 marca 2006

Dzień trzeci Dukana

Od rana serek biały ze szczypiorkiem i mleczkiem 0%. Drugie śniadanie jogurt 1% z łyżeczką kakao, posłodzony słodzikiem.
Obiad był rybny, ryba w ziołach z cytrynką z grilla w ilości słusznej. Mam wrażenie że jem za dużo tego za dużo, ale lubię rybę w każdej postaci, mięso też a po godzinie dwóch po jednym posiłku zaczynam być głodna więc idę wymyślać kolejny wynalazek.
Na kolację zrobiłam tatara wołowego z jajkiem, cebulką i ogóreczkiem konserwowym. Było pycha.
Trochę mam problem z wypijaniem 1,5 litra wody. O ile kawa, herbata nie stanowi problemu w ilościach dużych to woda zawsze mi jakoś ciężko wchodziła. Muszę się chyba przełamać. Plasterek cytryny w wodzie pomaga więc jutro oswajanie wody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz